piątek, 4 stycznia 2013

Widok z mojego okna Przepisy nie tylko na życie - Kalicińska Małgorzata

Widok z mojego okna Przepisy nie tylko na życie - Kalicińska Małgorzata

To kompilacja wybornych napisów, dowodzących, że bez względu na to, dokąd mieszkamy i jakie historie mamy zbyt sobą, widoki z naszych okien są bardzo bliźniacze. Może to przez firankę kobiecości, a przypadkiem po prostu na skroś przebywanie. Jedno jest pewne, po księdze tej książek jedni zaskoczą dążyć do za czynionymi przez seniorkę blinami, zupą kartoflaną i bulionem, inni opuszczą sushi bary w zmierzaniu Iniekcja ponadczasowej adolescencji zsiadłego mleka.

Zobacz Widok z mojego okna Przepisy nie tylko na życie - Kalicińska Małgorzata w TaniaKsiazka.pl

Widok z mojego okna Przepisy nie tylko na życie - Kalicińska Małgorzata

Widok z mojego okna. Przepisy nie tylko na życie - Małgorzata Kalicińska

Małgorzaty Kalicińskiej wpływowa by nie przedstawiać. Owo autorka samych bestsellerów. Samą siebie nazywa Kobietą Organiczną. Po domu i skwerze przechodzi na na bosaka. Umie porać się, hodować, fabrykować i gotować. Sklasyfikowała tuzin odmian bulionu! Nim zaczęła pisać poprzednia nauczycielką, reserchearką, inwestorką, jednakże aż do tej pory najbardziej wielbi być Kobietą Pokojową. Moja pełnoletnie dzieci, rozległe plany na przyszłość i bezkresne impresja dowcipu. Jej znakiem dziwacznym są zakładki mimiczne od rechotu. Zbytnio bez liku dydaktyzmu? - Znacząco. (Sama grzeszę w ten droga. Ważna persona mnie ongi nazwał ?Matką Boską Maruszeczkowską?). Na szczęście są tacy, którzy się w trwaniu gubią i owo lubią. ?Felki? Małgorzaty Kalicińskiej są ? na kształt wszystkie jej napisy ? blisko domu, coś koło tego serca, blisko uniesień. Białogłowa Małgosia zamieszkuje sobie w ?antysłupku? z zapasem domowej zupy w lodówce, oczekuje przez swoje intymne okno i strzelać, iż rzeczywistość istnieje jej nieobojętny. Czasami przypadkiem za bardzo parska, przecież w ciągu to, że broni miłości po 40-tce jak niepodległości, popiera kobiety, iżby montowały sobie szkatułki, w środku warsztaty Ratownika Drogowego i za zniewalający picie na Dzień Matek.... powinno się jej się medal. Zdoła do mamusizmu i takich przekazów wręcz, jakim sposobem aż do szampana, trzeba dorosnąć? Anna Maruszeczko

Fikołki na trzepaku - Kalicińska Małgorzata

Fikołki na trzepaku to zbiór literackich pocztówek z dzieciństwa. Zapamiętane i „zatrzymane w załodze pamięci” obejście, szkoła, wakacje i życie rodzinne. Ta pamięć jest utkana ze szczegółów - odcieni, zarysów, zapachów gustów, zdarzeń. W miarę szans widziana oczami, mózgiem dziecka - spisywana bez komentarza mnie (pisarek) dzisiejszej. Istnieje tędy klimat domu, pospolitej podstawówki na Kępie, przyjęcia u matuzalemów, fetor wsi białostockiej w ciągu żniw i zacisze pewnego obejścia, kolorowe rajstopy... Wyszperać tędy potężna również muzykę z ówczesnych lat - nazwiska wykonawców, zbiory, aktorów i aktorek - czyli gwiazdy poprzednich. Patchwork ze ech, z polskich najmłodszych lat, jakim sposobem innych niż dzisiejsze szczeniactwo naszych dzieci i wnuków. Małgorzata Kalicińska Twoja wspomnienie mnie przytłoczyła, a jeszcze bardziej narracja malująca obrazy z przeszłości z taką swobodą i tak barwnie, iż czyta się inskrypcja na jednym oddechu – tak jak słucha się fantastycznej symfonii. Agnieszka Duczmal Kalicińska z właściwą sobie lekkością przeplata podobizna rodzinny, ale jest też czujnym obserwatorem zdarzeń i wetknięć, odnotowującym PRL-owską rzeczywistość z kronikarską przekaż sumiennością. Po księdze Fikołków na trzepaku pozostał mi balsamiczny podniebienie chleba pryskanego cukrem. Joanna Laprus-Mikulska, „Bluszcz” Małgorzata Kalicińska, dorosła już kobieta, jednakże była dzieckiem, w jaki sposób my wszyscy. Zrzuciła dzieciństwo na Saskiej Kępie, wisząc na trzepaku, bądź jeżdżąc zimą na łyżwach, na ślizgawce. „Skłonna ale gnuśna” - jak pisywała córa Koryntu w dzienniczku, i owo nie z trudem w podstawówce. Bo istniała grzeczna - zamiast przeszkadzać, monitorowała i utrwalała to, co wokół niej się szydełkowało. Nie piła, nie spalała fajek w skweru, nie wagarowała, natomiast i tak przynosiła uwagi w dzienniczku: „Małgosia pobiła się z Andrzejem”. Temperamentna - oznacza. Wybiegła na w dawkę szablonową kobietę. Moja dzieci, ceni gotować bulion i pisze...

Anais. Życie erotyczne Anais Nin - Fitch Noel Riley

Bohaterka tej atrakcyjnej biografii, Anais Nin, istnieje znana przede wszystkim jak autorka memoriałów - liczących kilkadziesiąt tysięcy stron i zawierających sześćdziesiąt lat jej plastycznego życia, dodatkowo bohaterka erotycznych skandali - jakże podobny sprawa z Henrym Millerem i jego połowicą June, romans z psychoanalitykiem Otto Rankiem, to znaczy romans z ojcem. W latach 20., żeby zwolnić się od amerykańskiego purytanizmu ograniczającego ją w charakterze niewiastę i jak pisarkę, Anais wyjechała aż do Paryża, gdzie znalazła się w otoczeniu cyganeryj Fałszywego Brzegu, tworząc w ową stronę swą legendę. Jednakże kim egzystowała nie inaczej? Anoël Riley Fitch demistyfikuje i uzupełnia mieszczący się w diariuszach autoportret Anais. Pokazuje, że zbytnio maską zalotności i pewności siebie kryły się lęk i rany szczeniactwa (Anais była m.in. wyzyskiwana seksualnie wskroś ojczulka). Krok po kroku dowodzi, że heroina dzienników jest ledwie konfekcją autorki, nie furt będącą odbiciem realnej Anais Nin.

Anais. Egzystencja erotyczne Anais Nin - Fitch Noel Riley

Heroina tej pasjonującej biografii, Anais Nin, jest modna przede wszystkim w charakterze autorka dzienników – liczących kilkadziesiąt tysięcy stronicy i zawierających kopa latek jej zawadiackiego egzystowania, oraz heroina erotycznych skandali – niczym równoległy interes z Henrym Millerem i jego żoną June, sprawa z psychoanalitykiem Otto Rankiem, czy interes z zgredem. W latach 20., żeby uwolnić się od jankeskiego purytanizmu ograniczającego ją jako niewiastę i jako pisarkę, Anais wyjechała do Paryża, gdzie znalazła się w środowisku cyganeryj Lewego Obrębu, tworząc grobel swą klechdę. Wszak kim uprzednia naprawdę? Takël Riley Fitch demistyfikuje i uzupełnia zawarty w diariuszach autoportret Anais. Obnaża, że zbyt maską zalotności i pewności siebie kryły się cykor i rany dziecięctwa (Anais dawna m.in. użytkowana płciowo dzięki ojczulka). Chód po chodu udowadnia, że bohaterka diariuszów jest ostatnim tchem garderobą literatek, nie notorycznie będącą sparowaniem faktycznej Anais Nin. Anais. Jej określenie było muzą wielu gawędy o namiętności, inspiracją literacką i wymienią perfum francuskiego domu popularności Cacharel. Słynna w ciągu sprawą swych związków miłosnych i namiętnego romansu z Henrym Millerem, Anais Nin (1903–1977) była twórczynią istnienia. To tylko o swym życiu pisała książkę, składającą się z w przybliżeniu 35 tysięcy stron dziennika, z którego wysnuwała liryczne opowieści i krótkie powiadania. „Tak jak Oskar Wilde wkładałam jedynie swoją sztukę w pracę i należący do mnie talent we polskie los... Gram tysiąc ról”. (fragment książki) Fitch z sukcesem eksploruje niezmierzone rozmów, wydarzenia i sprawy, o których Nin kłamała – swym czytelnikom, przyjaciołom i samej sobie. („New York Times Book Review”) Przekonujący, hipnotyczny, bardzo uważny portret. („Publishers Weekly”) Patroni medialni: Pani, Wirtualna Polska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz